Samo życie, psze państwa, samo życie...
Za moment pół roku jak Tosia jest z nami. Śledząc i czytając to tu i tam powinnam narzekać i siać przekleństwa. Umęczona jestem strasznie... cały dom do ogarnięcia trójka dzieci i każde non stop coś chce po południa kiedy Adi jest w pracy - hard core!!! Nie wyrabiam. wszędzie szwendają sie szmaty, suszarki z praniem, Tosiowe zabawki, Madziowe puzzle, Juciowe torebki okna uwalone dywany niepoodkurzane brudne podłogi zlew zawalony garami łazienka woła o pomstę do nieba moje odrastające włosy doprowadzają mnie do furii ilekroć przejdę koło lustra flaczek na brzuchu prosi się o likwidację głowa woła o sen pięta o wizytę u lekarza dobrze, że gardło tylko wirusowe bo antybiotyk by mnie chyba zabił Płacz Tosi stawia wszystkich do pionu, dla niej nie ma płaczu pośredniego, albo jest super dobrze i szczęście albo ryk jakby co najmniej nogę jej miażdżono Madziulka prosi o czas: mamo zrób ze mną... mamo a ułóż ze mną... mamo, a możesz mnie... Jucia kupę nauki, test za testem,...