Marionetka

Zamykam oczy.

Idę po malutku, stopy poruszają się jakby w rytm bicia serca.
Idę cały czas przed siebie.
Rozglądam się jedynie od czasu do czasu.
Widzę ten galopujący świat...
Czasem wyciągnę rękę tu i tam.
Pustka... W myślach. Zawieszeniem się to zwie.
Czy możliwe jest nie mącić tego spokoju? Jak go utrzymać?
Niewiedza jest błogosławieństwem... nie tylko moja.

I przypomina mi się po raz kolejny wiersz, który siedzi mi w głowie od czasów liceum, idealnie pasujący do tego stanu świadomości, niezrozumiały zazwyczaj dla ogółu bo analizowany tylko przez pryzmat śmierci i samotności.

Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Orszulo tym znilieniem swoim.
Pełno nas a jakoby nikogo nie było...
Kochanowski...

Komentarze

  1. "...jedną maluczką duszą tak wiele ubyło."
    Coraz więcej tej pustki,której zapełnić się nie da

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja jestem u Cię na bieżąco. czytam, nie komentuję bo co taka niedoświadczona jak ja może mądrego napisać mamie trójki rezolutnych dziewcząt?
    teraz nie będę pisać więc masz czas na nadrabianie.
    treny b.lubię.
    życzę spokoju:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niewiedza jest błogosławieństwem....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozgadana

Wakacyjne rozsterki życiowe...

rzecz o jajach!