Posty

Wyświetlanie postów z 2020

Wakacyjne rozsterki życiowe...

Sierpień. Wakacje. Oddech rozlewa się leniwie po moich płucach... Bez pośpiechu... Bez gonitwy... Bez czasu. Czas nie istnieje. Delektuje się nicością wakacji, zielenią, błogim płaczem, upałem i deszczem, godziną 10-siątą, albumami... Aktualnie moje imię brzmi Niechciejstwo. Nie chcę go wymieniać na nic innego. Nie chcę aby to odeszło.  Załączyła się we mnie tęsknota za tym, co przeminęło, za niewinnością, bezstroską i delikatnością, zamknięta w malutkich rączkach, w usteczkach ssących pierś, za bezzebnymi uroczymi uśmiechami... To jakaś katorga w połączeniu ze zdrowym rozsądkiem... Rozdarcie trawi moje serce i cale moje wnętrze, to konflikt tego, co w sercu oraz tego co w głowie. Patowa sytuacja. Matko, matko... Jakże tu żyć? Jak godzić to wszystko i iść prosta droga? 

3, 2, 1... Dobrze, że nie gips!

Pianino oraz obrazy. Tak. Zdecydowanie to jest moje postanowienie na ten rok. Hmmm... Czekam na nową sypialnie. Własna. Tylko nasza! Pianino w kolorze czerni ze złotem... Ciche dźwięki klawiszy... Jak się nauczę grać? Nie nauczę sie, ot co! A obrazy... Rodzi się we mnie... Sama nie wiem co. Potrzeba. Wypowiedzenia się? Określenia się? Będę jak ta malarka z filmu "za jakie grzechy dobry Boże" haahhahahaah A póki co, pół godziny po rozpoczęciu nowego roku przywitałam go skręcona kostka! Spadłam ze schodów niosąc Agatę na balkon aby zobaczyc sylwestrowe fajerwerki! Z dnia na dzień jest lepiej. 366 dni. Co to będzie? Numer 1 już zaliczony!