Wielkanocne marudzeniowe zachcianki.
Panie i Panowie. Dziewczęta i chłopcy. Nadeszla wiekopomna chwiła... Święta zawitały. Zdecydowanie rozchwiały mnie do reszty. Gdzie się podziała opanowana, wszystko-mająca-w-swojej-mocnej-garści Gosia? Zdechła, mogłabym zacytować za Nastusią. I była by to prawda, uwierzcie mi. Bezsilność z powodu bezsilności dopadła mnie ze zdwojoną siłą, do tego stopnia, że siadłam i beczałam. Musiało to nastąpić. -Wiesz, tyle lat cię znam, to wręcz niesłychane, że ty mi płaczesz do słuchawki - usłyszałam. Pokochałam puste pudełko, jaki to luz psychiczny przyjąć do swego serca puste pudełko. Mniemam, iż męski świat jest znacznie łatwiejszy kiedy bezkarnie jest im wybaczane wszystko co pod owe pudełko można podciągnąć. Nieświadomie i ja nauczyłam się z niego korzystać, do tego stopnia, że własna rodzicielka zwraca mi uwagę, że nie jestem taka sama jak dawniej. Ale... O Świętach miało być. Czyli o tym, że znów nie jest tak jak bym chciała, żeby było. Trudno. Trójka dzieci, w tym dwi...