stanąć w prawdzie...
Szlag by to trafił! Ile razy uciekałam od tego, co niewygodne i kłopotliwe? Podwijałam ogon i już mnie nie było. W dupie miałam uczucia innych, zranienia, ból, swoją własną godność potrafiłam zamieść pod dywan, zatuszować wyrzuty sumienia. Oto ja. kobieta w pełnej krasie, żona i matka. ...ale połamana... Jednak uzdrowienie trwa. Non stop. Dzięki temu... Mówię nie. Nie uciekam. I mówie prawdę. Bardzo niewygodną. Także dla mnie.