Przedświątecznie...

Tak dawno mnie nie było, że czuje potrzebę napisania, sęk w tym, że nie mam wcale pomysłu co by tu zmajstrować.
Ale ostatnio z niczym się nie wyrabiam, we wszystkim mam zaległości, nie wiem z czego to wynika... lenistwo? hmmmm... poniekąd może to prawda, zamiast ruszyć dupę w troki [dobre określenie?] to jakoś bimbam... nie ze wszystkim, ale w wielu dziedzinach.
Hmmm... Nie, żeby mi to wielki problem sprawiało ale... Troche mi sie to moje niewyrabianie się nie pasuje...
Coś mącę!
Idą Święta... Przygotowuję się. Jak zapytacie? Duchowo. Inaksiej nie muszę. Żeby szaleć i sprzątać, cudować w mieszkaniu... nie... na co mi to, jak za 4 godz znów sajgon, bo przy 3 dzieci inaczej się nie da, to trzeba na bieżąco. Ale we wnętrzu trza sprzątać, bez dwóch zdań. Bo jak zawsze tak i teraz, sprawdza sie stara moja zasada, jak nie sprzątasz za sobą gówna to zaczyna śmierdzieć! Im więcej gówien tym więcej smrodu.
Także trzeba się naszykować do spowiedzi.

Te Święta u rodziców Adika.
Tam jest pięknie... Hiacka wprowadza poprzez ozdoby niesamowity klimat świąt... ciepły, przytulny, kolorowy, rodzinny... jest mi tam zawsze niesamowicie dobrze i błogo. W zeszłym roku płakać mi się chciało, kiedy od nich wracałam do własnego domu a u mnie tak jakos nijak. W tym roku nie będę miała już takowego problemu, zrozumiałam zależności... jak mi dzieci wyfruną z gniazda też będę miała czas zająć sie "stwarzaniem" atmosfery. Co prawda mogła bym już teraz więcej z siebie dać, ale się nie rozczworzę, bo już się roztrajam! Ale nie beczę i nie jęczę z tego powodu, każdy etap mojego życia ma swoje plusy i minusy, trzeba trwać i akceptować co się ma.
Podzielimy się robieniem potraw, na pewno zrobię rybę po grecku, Madzi łososia pod pierzynką a Juci pierogi, bo inaczej nic nie zje, i na pewno namieszam też napój Św. Mikołaja, bo to już u nas tradycja, może i dziciom Asi zasmakuje, bo oni też będą. Asia robi swój żur... na Boże Narodzenie? Każdy tam ma swoje "ulubieniasty", także będzie misz masz w te święta. aaaaa! jeszcze moja kapuch z grochem!!! Niam!!!
Trochę mi żal, że nie będę z mamą i Ewą... Odkąd umarł tata zawsze spędzałyśmy razem Święta... Hmmm... Ale wiem, że Adikowi bardzo zależy na tych świętach u mamy, także załatwione. Prezent dla Niego już zamówiony, w weekend odbieram, mam nadzieję, ze się ucieszy.
Ostatnio zaskoczyliśmy siebie na wzajem... ale... to nie temat na forum!

Na koniec chciała bym cos zostawić, piosenke może, sentencję, ale jakoś nic mi do głowy nie przychodzi... jedynie to:







Magnificat

"Wielbi dusza moja Pana,
i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy.
Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia,
Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny,
A Jego imię jest święte.
Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi,
którzy się Go boją.
Okazał moc swego ramienia,
rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych.
Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił.
Ujął się za swoim sługą, Izraelem,
pomny na swe miłosierdzie,
jak przyobiecał naszym ojcom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki".

Komentarze

  1. tadam:) dotarłam i tu:) no powiem Ci ja chociaż dziecków u mnie brak, też jakoś nie robię atmosfery i nic specjalnego, obchodzę szerokim łukiem w tym roku święta... smutne będą jak już od kilku lat... trzeba i to przetrwać, bo nic więcej z Nestorką nie zrobimy:)jak to mówią, taki lajf;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kręcisz moja droga, oj kręcisz:)))dla mnie przed świętami najważniejsze to posprzątać siebie:) mieszkanie też ogarnę ale nie bardziej niż zwykle, w kuchni też szaleć nie będę bo ileż tego można zjeść;) a łańcuchy sobie robię bo mnie coś naszło.no popierniczyło mnie;)
    Sprytka wymiałaczała, że te łańcuchy są jej i ich nie odda:) ale zobaczę co da się zrobić.
    Zdrowiejcie dziewczyny szybko zebyście w pełni mogły cieszyć się magią świąt:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam i po świętach nie mogę się ogarnąć,żeby dom ogarnąć. A dużo tego nie mam... Przy okazji trochę ruchu bym miała. A moja ulubiona potrawa Wigilijna to żur z grzybami. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozgadana

Wakacyjne rozsterki życiowe...

rzecz o jajach!