Końcowowakacyjnie

2 w nocy... Ciekawa to godzina. Zamiast tulić głowe do poduszki leże w łóżku i...

Pełnia jest. Właściwie to była dwa dni temu, całe podwórko miałam oświetlone blaskiem księżyca. Mmmmm... Romantycznie sie zrobiło...
Ja... Półnaga... Przywiazana do ławki krawatem... Mmmm...
Uhahahaha, okej okej, nie róbmy sobie na smak hihihi.
Ech... Powinnam zacząć pisać romanse. W fantazjowaniu jestem dobra, ps. nie mówcie mojemu mężowi! ;)
Na fantazjowaniu sie kończy a jak by sie dowiedział to bym musiała to przenieść w realne życie, co to to nie!!!
No!
Powagi trochę!

Czas leci jak opętany. Zapewne każdy kto ma dzieci zdążył to zauważyć, przynajmniej u mnie się tak dzieje, już za 2 tyg szkoła!
Na jedno sie ciesze bo odpocznę od krzyków i wrzasków typu: mamo ona na mnie krzywo patrzy, mamo a ona mi zabrała..., mamooo one nie chce się ze mną bawić... mamoooo... MAMOOOOOO MMMAAAMMMOOOOOOO!!!!!
AAAAAAAAAAAA!!!!!!!
Czy ktoś ma taśme klejącą i sznur? ;)
Ech... Niech już te dzieciary idą na studia, będziemy wreszcie mieć z Adim chatę dla siebie hahahahahhabaha :)

Odwiedziliśmy tą Anglię i mówiąc całkiem szczerze i z pełną odpowiedzialnościa - nie zachwyciła mnie, a wręcz w niektórych momentach odpychała. To nie mój świat, za ciasno, za staro, za brudno.
Chociaż widoki piękne, te wyżynki i dolinki, kręte drogi, owce i barany na wypasach, pełno koni i cielątek...
Ale poza tym...
Rodzinnie fajnie spedzilismy czas, nagralismy sife w kalambury i jenge oraz w rummikuba i wypilismy hektolitry alkoholu. Dzeciom zapewnialismy non stop rozrywki, wypad do żabki, place zabaw, boiska, wyjścia na miasto, wycieczki na tamy, na kolejki, do parku rodzinnego.
Ze wzgledu na Relke i jej rodzine bardzo przyjemnie wspominam ten wypad.

I lot samolotem Adi przeżył, wspominałam, że to on sie najbardziej stresował? Ech, nie było o co. Latanie z 3 dzieci to katusze, te bagaże, niecierpliwość, ciasno, ekscytacja a potem zmeczenie, frustracja, rozespanie... Nie dla mnie takie atrakcje, serio! Najchętniej to zafundowała bym jakiejś bezdzietnej ciotce i wujkowi wakacje, np 3 tyg na Majorce ale warunkiem jest wziąć moje dzieci! Oooo! To bym se wtedy odpoczeła, we własnym domu, we własnym łóżku, z mężem u boku... Lub pod spodem... Lub na górze... Ech... Źle to widze... Kolejne 500+ by było!
;) ;) ;)

Ach, a jeśli już mowa o 500+, Agatka urodziła Basieńkę, 3800gr szcześcia, drobineczka kochana! Zostanę mamą chrzesną!!! Ale jestem dumna!!!
Za tydzień chrzciny, właśnie ślęczę nad metryczką codziennie, wyszywam ją haftem krzyzykowym.

I tyle Psze Państwa. Życie toczy się, jak chce hihihi ;)
Całuski dla Was! :*

Komentarze

  1. znaczy wszystko w jak najlepszym porządeczku:) ja nie lubię latać! nie boję się, ale straszecznie bolą mnie uszy, a później jestem głucha przez jakies 2 tygodnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. gratki dla Agatki;)

    zazdraszczam wycieczki. co z tego że tam pogoda zła....może kiedyś jeszcze tasm zawitam lub w gdziekolwiek jakiei nne miejsce. nigdy nie latałam samolotem i prócz wycieczki fascynujer mnie jak to jest;) mieć chmury pod spodem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja bym poczytał jakiś dobry romans z dobrymi scenami erotycznymi, też bym sobie chociaż pomarzył, a mówią, że dzieci zabijają fantazję, wychodzi na to, że jednak nie całkiem

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałaś już takie notki pisane jak powieść, może rzeczywiście mogłabyś zając się stworzeniem książki. Oj widzę, że masz ochotę na Adika obok i nie tylko! :)

    Tak już za chwilę zacznie się kolejny rok szkolny.

    Anglia nie dla każdego powiadasz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozgadana

Wakacyjne rozsterki życiowe...

rzecz o jajach!