Urodzinowo

1,49. łażę po domu i gęba mi się śmieje. Jakoż to? Nie wiem.
Zasiedziałam się...
przy sałatce ze śledziem własnoręcznie wykonanej, przy kromeczce suchego chleba i z karmi żurawinowym! Ba! Rewolucja gwarantowana hhahahaha ale co mi tam.
Nic nie jest w stanie zachwiać mojego humorku, nawet ten paskudny wyrzynający się ząb zwany kłem na dziąsełkach Toniusi! A właściwie wszystkie 3!

Wyszywam Papieża dla Relki, oglądam seks w wielkim mieście, no ba! ja wiem że jedno z drugim ma tyle wspólnego co wół z karetą, ale jakoś musiałam odreagować od tej urodzinowej imprezki.

Odnalazłam stare płyty w aucie. jednego razu utknęłam na parkingu z własnymi myślami, wdech - wydech, wdech - wydech... poleciała piosenka z zamierzchłych czasów, bo jak inaczej nazwać to zapomnienie?!
I od tej pory chodzi mi po głowie to godzenie się z przeszłością, rozpamiętywanie jej, wracanie do wspomnień, zwał jak zwał, cos było i minęło.
Ale ta płyta... Chyba ją wyrzucę!

Przed urodzinowo zastrajkował mój kręgosłup, po raz kolejny mnie siekło. I tak skończyło sie rumakowanie, jak by to osioł powiedział. Poczłapałam prywatnie bachnąć ten zaległy rezonans, co to za cholernie głośne dziadostwo! i bardzo klaustrofobiczne! Nie odważyłam sie oczu otworzyć.
Musiała bym odwiedzić chirurga z wynikiem więc chyba jutro czeka mnie ranna przejażdżka do przychodni. Coś mi tak wylazło, czarna magia dla mnie.
Czekając na rezonans śmignął mi biały fartuch przed oczami... Spojrzałam... Rudawy blondynek, nadal dobrze zbudowany z tym szelmowskim uśmiechem! Jaaaa!!!! Świat jest zdecydowanie za mały! Miłość moich burzliwych szczenięcych lat... Ja byłam za smarkata a ona za poważny - rozwodem by sie to skończyło, na pewno! Nie odważyłam się wtedy, na szczere i "twarzowe" rozwiązanie znajomości, uciekłam dosłownie! Hmmm... jak sie tak głębiej zastanowić... Często tak postępuję w życiu... Nie radzę sobie z rozwiązywaniem problemów! Ot co. 33 lata i dopiero teraz to wypowiedziałam! Przełom! :)

Czas odetchnąć... a może jeszcze... mąż tam chrapie w sypialni! Hmmm... Myśli galopujące pod czachą będą na pewno rozważone w odpowiedni sposób!!!

Pozdrawiam odwiedzających :)

Komentarze

  1. odwiedzająca czuje sie pozdrowiona:) życzę Ci moja kochaniutka wszystkiego najlepszego:) 33 lata...zacny wiek! a te myśli rozważ nie tylko odpowiednio ale przede wszystkim korzystnie dla siebie;) ściskam urodzinowo i buziakuję:)*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana wszystkiego co najlepsze!
    Fajne takie wspomnienia. Muzyka często je w nas otwiera, a płyty nie wyrzucaj... przyda się jeszcze kiedyś jak zatęsknisz za dawnymi czasami...

    OdpowiedzUsuń
  3. no to Piba gratuluję :) i zdrowiej nam, bo jak człowieka jego własne ciało ogranicza to za cholerę trudno się cieszyć czymkolwiek, coś o tym wiem ;) Uśmiechu, zdrówka, pogody ducha i wszelkiej pomyślności :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego najlepszego :) to po pierwsze.
    Po drugie - nie jesteś sama - jest wiele uciekających - jestem jedną z nich więc przybij piątkę Mała :)
    Wiem. 30 latkom nie przystoi uciekać.. wiem .. :)
    Cóż poradzić jak ciągle jakoś pod prąd.
    Po trzecie robienie dwóch czy nawet kilku rzeczy naraz które nijak się do siebie nie mają to klawa sprawa - i też to robie nałogowo. Więc piątka numer dwa !!! :)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  5. trzymam ckiuki za zdrowie i wszystko inne;)))


    wszystkiego najlepszego;)))) lada chwila ja kończę magiczne 33

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba kazdy ma taką płyte, piosenkę, co jak wehikuł czasu przenosi..czasem miło, czasem pięknie, czasem morze łez przywoła..a czasem..niebezpiecznie.
    zdrowiej kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownego, wypełnionego świąteczną magią i pysznego Bożegonarodzenia dla Cię i całej Twojej rodzinki!:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Heejka!! A ty gdzie??
    Tak sie miałam zapytac, bo może po prostu przegapiłam, ale..co z Twoim prawkiem?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozgadana

Wakacyjne rozsterki życiowe...

rzecz o jajach!