Ironia losu....

Od ostatniego postu minęło 3 dni i kometa spadła na mój wspaniale spokojny świat!
We wtorek nad ranem wzywałam karetkę do domu, Adika złapał jakiś niezidentyfikowany ból podbrzusza, do tego stopnia że padł w łazience na podłogę i się zwijał w męczarniach.
Szybka diagnoza kamyczek zszedł z nerki do przewodu moczowego.
Aj!! My w szoku! Żadnych objawów wcześniej, po prostu nagły atak. Dostał Adi receptę i do domu, cóż robić, musi "urodzić" kamyka.
Środa nad ranem znów wzywałam karetkę, po 5.oo Adi zemdlał z bólu w lazience.
Po 6 godz na SORze przyjęli go na oddział, okazali się, że kamyk utknął i nerka źle pracuje.
W piątek zabieg usunięcia. W sobotę po południu go wypuścili a w niedzielę po 22.00 wiozłam go spowrotem na oddział gdyZ przez 3 godz nie był w stanie się wysikać i dopadł go taki ból, że nie pomogły żadne leki które miał w domu.
Szybkie USG wykazało, że zrobił się obrzęk nerki i doszło do zatrzymania moczu.
W poniedziałek zaraz zabieg, umieszczenia jakby "sondy" w nerce, co ma na celu wspomaganie odpływu moczu. Wczoraj puścili go do domu.
W stanie dobrym. Co przeszedł to jego, co ja przeżyłam to moje...
A gdyby tego było mało, z tych emocji i przeciążenia padł mi dysk wczoraj po południu... Padłam plackiem na brzuchu z gigantycznym bólem w krzyżu i w ruch poszły silne leki ..
Taaaaa... Co za ironia..!
Po wstępnych badaniach padła zaskakująca dla mnie diagnoza.. Mam jakieś odczyny reumatyczne po badaniu krwi.
?!?!?!?!?!!
What?! Ja? W wieku niespełna 36 lat?!

Taaaaak.... Początek wakacji uważam za rozpoczęty, z wielką pompą!

Komentarze

  1. Może od razu powinien być brany na zabieg a nie kazać "rodzić".Poza tym w szpitalach za szybko się ludzi pozbywają i do domu wysyłają

    OdpowiedzUsuń
  2. no kochana, ja tak nową pracę zaczynałam kilka lat temu, po 10 dniach wyladowałam w niemieckim szpitalu z klasycznymi objawami kamicy nerkowej, zatkanym moczowodem i podejrzeniem pękniętej nery więc współczuję Adikowi ogromnie.... wiem co to za ból... no rację masz z pompą zaczęłaś wakacje, ale chyba już limit wyczerpałaś więc trzymam całe 4 kciuki żeby było tylko lepiej! Pozdrowienia Primula :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozgadana

Wakacyjne rozsterki życiowe...

rzecz o jajach!