Leci ten czas...
Ale zgodnie z moimi oczekiwaniami.
Więc jest dobrze.
Nigdzie mi się nie spieszy, nic mnie nie popędza, wszystko ma swój czas i miejsce.

Krew z mojej krwi rośnie... Wielkie, średnie, mniejsze i najmniejsze. Babki rosną i pokazują swoją niezależność i hardość.
Czasem mam ich serdecznie dość...
Kiedy pyskuja.
Kiedy warczą na siebie.
Kiedy młodej zęby wychodzą.
Kiedy pisk i wrzask non stop.
Ale to normalne przekleństwo każdego rodzica, tak? Czy tylko mnie to spotkało? 😉

Sielankowo. Bóg załatwia za mnie wszystko co trzeba. Jest cudny!

Nooooo... Są rzeczy jednak z którymi trzeba się zmagać w samotności.
Ale to mój standard, jak u każdego z nas. Nie ma ludzi pozbawionych demonów. Prawda?
Ale zabijam i walczę jak mogę, oby skutecznie!

😉😊😍😘


Komentarze

  1. Trzymam kciuki by Twoje demony odeszły w niepamięć. Dobrze ze jesteś. Macierzyństwo jest cudowne po czasie zapomina się jak momentami było ciężko. Dzieci to sama radość. Czasem nie wiadomo gdzie ręce włożyć i chciałoby się oderwać od tego wszystkiego na trochę. Ile lat ma Twoja najstarsza? Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. uściski dla Was :* i oczywiście zdrówka... nie spiesz się, zawsze się zdążysz spóźnić ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozgadana

Wakacyjne rozsterki życiowe...

rzecz o jajach!