Smykunia i ja :)

Kurde.. ja Cię podziwiam...
Tak?
Tu nie ma co podziwiać, to jest moje życie, świadome, takie jak chciałam. W domu, z dziećmi, z mnóstwem czasu dla nich. Nie kombinuje i nie gdybam bo to nie ma sensu, jest tu i teraz i jest dobrze.

Ot moje życie. Z cyckami pełnymi mleka, z haftem krzyżykowym, z zupami warzywnymi (uwielbiam!!!! Z kaszą i brukselka!!!), pelne zabawek, różu, fochow i kłótni, z herbatą w imbryki i filiżankami na stole, z górą prania, z psem, chomikiem i królikiem, z całusami, uściskami, przytulankami, z miłosnymi wyznaniami na zakurzonych lustrach, z bajkami setki razy oglądanymi.
Mogła bym tak bez końca!
Rodzina jest, przyjaciele są, Bóg jest, kasa jest, miłość jest.

I nie jest byle jak, jak z piosenki, jest dobrze 😊😉😀

A demony mam w dupie! O!
Brawo ja 😋😋😋

Komentarze

  1. Ale uśmiechy! Ślicznie się na Was patrzy. Fajnie, że patrzycie optymistycznie na świat. Mało kto tak potrafi! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie zauważyłam, że w tej Waszej menażerii KOTA Wam brakuje! Tak nie może być! Absolutnie😉

    OdpowiedzUsuń
  3. A więc brawo!!! Optymizm aż tryska, lubię tak) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozgadana

Wakacyjne rozsterki życiowe...

rzecz o jajach!